Wspomnienie o Janku Wiercińskim, zastępcy kierownika Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu
Z ogromnym bólem i niedowierzaniem żegnamy Jasia Wiercińskiego – naszego Przyjaciela, Kolegę, Człowieka o niepowtarzalnej pogodzie ducha i niezwykłym sercu.
Janek był dla nas kimś więcej niż tylko lekarzem i współpracownikiem. Był duszą naszego zespołu – zawsze obecny, zawsze uśmiechnięty, zawsze gotów do pomocy. Jego wsparcie – zarówno w chwilach zawodowego napięcia, jak i w codziennych rozmowach, było nieocenione. Potrafił rozładować atmosferę żartem, uśmiechem, słowem pełnym zrozumienia. Był człowiekiem szlachetnym, prawym i niezawodnym. Kimś, komu ufało się bez zastrzeżeń. Kimś, kto słuchał nie po to, by odpowiedzieć, lecz po to, by zrozumieć. Wierzył w wartości, które wyznawał, i był im wierny – z pokorą, ale i z odwagą. Jego wiedza i kompetencje budziły podziw, ale jeszcze bardziej imponowała jego otwartość, życzliwość i ludzka bliskość. Był wsparciem nie tylko dla przyjaciół i kolegów, ale też dla młodych lekarzy – zawsze gotowy do pomocy, do nauki, do rozmowy. Janek miał niezwykle szerokie horyzonty – fascynowała go astronomia, potrafił całymi godzinami dyskutować na tematy geopolityczne. Kochał Włochy – szczególnie Sycylię, kochał grę w tenisa i strzelectwo sportowe. Rozmowy z nim były zawsze inspirujące, pełne humoru i błyskotliwości. Trudno pogodzić się z myślą, że nie usłyszymy już jego śmiechu, nie spotkamy jego pogodnego spojrzenia.
Janek Wierciński miał 41 lat, rozpoczął pracę w naszym szpitalu w styczniu 2017 roku. W tym samym roku uzyskał tytuł specjalisty anestezjologii i intensywnej terapii. Od marca 2024 roku pełnił funkcję zastępcy kierownika KOAiIT. Przez wiele lat był przewodniczącym Zespołu Leczenia Żywieniowego.
Jasiu, zostajesz z nami – w naszych wspomnieniach, w naszych sercach, w naszych wartościach. Dziękujemy Ci za wszystko, co nam dałeś.
Spoczywaj w pokoju, Przyjacielu.
Rodzinie Janka składamy wyrazy najgłębszego współczucia.