Nasza pielęgniarka, Agata Gref, uratowała życie mężczyźnie, który leżał na chodniku zakrwawiony. – To była chwila, odruch – mówi z uśmiechem.
Okoliczności w jakich działała Agata Gref są wręcz nieprawdopodobne. – Wychodziłam z koleżanką z Dolnośląskiej Izby Pielęgniarek i Położnych, w której właśnie odebrałam prawo wykonywania zawodu – opowiada. – Ten pan, w wieku około 50 lat, leżał na chodniku, był zakrwawiony. Później się okazało, że krwawił, bo przewracając się, złamał nos. Nie był pijany.
Agata zareagowała natychmiast, rozpoczynając fachowo resuscytację. W tym czasie koleżanka wezwała karetkę pogotowia. Funkcje życiowe udało się przywrócić jeszcze przed przyjazdem medyków. – Ratownicy zjawili się bardzo szybko, byli już po 15 minutach. Przejęli tego pana, przewieźli do naszego szpitala i wstępnie trafił na… mój oddział – mówi.
W 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym Agata Gref pracuje zaledwie od trzech miesięcy. Jest absolwentką Niepublicznej Wyższej Szkoły Medycznej we Wrocławiu, ma tytuł licencjata. – Od początku, już podczas praktyk wiedziałam, że chcę pracować na intensywnej terapii, to moje miejsce. Udało się, spełniam swoje marzenia, będąc częścią zespołu Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii – wyznaje.
Pielęgniarka rozmawiała niedawno ze „swoim” pacjentem. – Czuje się dobrze i to jest dla mnie najważniejsze.
Dr Mirosław Pieróg, kierownik Kliniki Kardiologii, do której, po wstępnym okresie leczenia na intensywnej terapii, pacjent trafił, przyznaje, że dzięki fachowej i szybkiej pomocy, mężczyzna wyjdzie do domu niemal bez szwanku. – To był zawał serca, a w takim przypadku tempo udzielenia pomocy ma kluczowe znaczenie. Muszę przyznać, że chory miał mnóstwo szczęścia – mówi kardiolog.
Wspaniałej postawy pogratulowali dzisiaj Agacie Gref komendant gen. bryg. dr hab. n. med. Wojciech Tański oraz zastępca komendanta ds. medycznych płk lek. Mariusz Kiszka. – Z wielką dumą i satysfakcją przyjąłem informacje o tym, że nasz pracownik podjął się ratowania życia obcego człowieka poza murami szpitala. Pani postawa jest godna naśladowania, świadczy o odpowiedzialności i najwyższej etyce zawodowej – mówił komendant, wręczając okazały bukiet kwiatów.
Dumna z podopiecznej jest także mgr Katarzyna Nowak, pielęgniarka oddziałowa Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Agata zachowała się wspaniale. Takie postawy trzeba nagłaśniać, ponieważ nie są, niestety, zbyt częste.
Agata Gref nie uważa, by całe wydarzenie było nadzwyczajne. – Zrobiłam, co należało, właściwie zrobiłam to, co robię niemal codziennie w pracy. Szczerze mówiąc, gdy szłam z odebranym przed chwilą prawem wykonywania zawodu w ręce, i zobaczyłam tego zakrwawionego pana, przez myśl mi przemknęło, że to kolejny egzamin zawodowy. Cieszę się, że go zdałam.